Pobierz aplikację FUN APP

z RBL.TV na żywo!

Konkurs

[KONKURS] "Zakochani w Rzymie" - wygraj bilet!


data rozpoczęcia: 2012-08-21
data zamknięcia: 2012-08-21


KONKURS!

Mamy coś dla prawdziwych kinomaniaków! Tym razem w Wasze ręce mogą trafić podwójne zaproszenia na przedpremierowy seans najnowszego filmu Woody Allena "Zakochani w Rzymie".

Seans odbędzie się w warszawskim Kinie Luna 23 sierpnia (czwartek) o godz. 20:15.

Chcesz wygrać? Bierz udział w konkursie!


ZASADY!

W komentarzu napisz, który film Allena zrobił na Tobie największe wrażenie. Wynagrodzimy najbardziej wymyślne wypowiedzi.

Konkurs trwa do 21. sierpnia.

UWAGA: obowiązuje wyłącznie osobisty odbiór zaproszeń w siedzibie rebel:tv w Warszawie.

 

Ocena: 1 0

Polecamy

Komentarze

  • rypow

    2012-08-21 | 23:44

    "Hanna i jej siostry" za to że jest najbardziej "zbilansowanym" dziełem Allena idealnie wyważonym jeżeli chodzi o humor i dogłębną ocenę ludzkiej natury. Do tego ma coś nieuchwytnego co ociera się o poszukiwanie sensu egzystencji, wiarę czy poszukiwanie drogi życiowej. Zdecydowanie jeden z najbardziej uduchowionych filmów tego twórcy a przy tym to wszystko opowiedziane z typowo allenowskim humorem. Chyba też niedościgły pod względem odsady portretującej pewne nowojorskie środowisko. Tak jakby pisał powieść za pomocą obrazów. Absolutne arcydzieło.

  • amaniana

    2012-08-21 | 23:06

    I tu pojawia się dylemat na co z przepastnej filmografii reżysera się zdecydować. W tym szczególnym przypadku wybór jest bardzo trudny, ale po chwili namysłu zdecyduję się na "Purpurową różę z Kairu" a to za sprawa geniuszu Allena który przewidział technologię 3D w kinie zanim jeszcze mało kto o niej słyszał, w pamiętnej scenie kiedy Jeff Daniels wychodzi z kinowego ekranu. Oczywiście jest to żart gdyż znając jego awersję do wszelkiego rodzaju technologicznych nowinek, na płytach DVD z jego filmami króluje cały czas zwykłe stereo, nie zwracałby sobie głowy takimi drobiazgami. Ten film jest w ogóle niezwykły pod każdym względem. Weźmy fabułę, która jest niemiernie nowatorską i misterną mieszanką realnego świata i fikcji w której gubi się samotna nieszczęśliwa kobieta a zarazem odnajduje. Taki paradoks możliwy jest tylko u Allena. Do tego zabawa konwencją kina lat 30/40 i ten cudowny klimat oraz niebanalne zakończenie, które na długo zapada w pamięć. Nostalgia podszyta smutkiem. Cudowny i piękny film.

  • miroabyss

    2012-08-21 | 22:16

    "Bierz forsę i w nogi"- tony absurdy w dialogach, irracjonalne zachowania w trakcie kradzieży i postać Virgila wiecznej niedojdy. Poza tym film powstał w 1969 roku więc dobrze się kojarzy.;)

  • ALLADYN

    2012-08-21 | 21:51

    Na mnie ogromne wrażanie robi każdy film Woody'ego ale jego filmem do którego najczęściej wracam jest "Tajemnica morderstwa na Manhattanie". Absolutny klasyk i dla mnie osobiście najzabawniejszy film Allena, kwintesencja jego humoru z wyborną intrygą. Sam mistrz w najwyższej formie, w roli głównej, z partnerującą mu Diane Keaton. Ta para tworzy prawdziwie wybuchową mieszankę, co można było zobaczyć już w "Annie Hall", ale tu obydwoje przechodzą samych siebie. W zadnym też chyba filmie Woody nie był bardziej neurotyczny. Ja po prostu tarzam się ze śmiechu oglądając ich w akcji. Oto mała próbka: "Zostaw sobie trochę szaleństwa na menopauzę". Do tego nawiązania do filmowej klasyki jak chociażby scena w sali luster ("Dama z Szanghaju" Orsona Wellesa) oraz świetny drugi plan, zresztą jak zwykle u tego reżysera. Prawdziwa perełka.

  • paddam

    2012-08-21 | 21:03

    Jest nim "Wszystko gra" zrealizowane w Londynie. Pierwszy film w nowym otoczeniu, po opuszczeniu azylu jakim od zawsze dla niego był Manhattan. Ta zmiana "środowiska" w ogóle bardzo pozytywnie odbiła się na jego twórczości i zdecydowanie możemy mówić o jego drugiej młodości. Co do do samego filmu to zdecydowanie perfekcyjnie zrealizowane połączenie melodramatu, dramatu, thrillera i filmu kryminalnego. Mieszanka która na pierwszy rzut oka powinna być całkowicie" niestrawna" okazuje się prawdziwą "ucztą kinową". Chwyta nas "za gardło" i nie pozwala się oderwać od filmu ani na moment. Trudno mi sobie przypomnieć kiedy byłem tak "wodzony za nos" przez reżysera a na pewno nie zdarzyło mi się abym miał z tego powodu taką "frajdę" Czuć tu prawdziwą rękę mistrza. Do tego smaczki w rodzaju nawiązań do greckiej tragedii, "Zbrodni i kary" Dostojewskiego czy "Miejsca pod słońcem" Georga Stevens'a. Nie sposób też nie wspomnieć o świetnej, głównie brytyjskiej, obsadzie, muzyce i całym klimacie tego filmu. Dla mnie prawdziwe małe arcydzieło, już kilkakrotnie do niego wracałem i po sensie mam niezmienne zawsze tak samo silne odczucia. To prawdziwa rzadkość i tylko nieliczni potrafią wspiąć się na takie wyżyny sztuki filmowej.

  • cytryna

    2012-08-21 | 20:56

    Dla mnie takim filmem ostatnio było zdecydowanie "O północy w Paryżu". Cudowna, melancholijna i magiczna podróż do złotej ery Hollywood okraszona wspaniałą muzyką Cole Portera. W ogóle ta postać to najznamienitszy amerykański kompozytor, którego muzyka nic a nic się nie zestarzała a wręcz przeciwnie jest jak dobre wino. Wielkie ukłony dla reżysera za przypomnienie jego dorobku. Ale wracając do samego filmu to postać głównego bohatera jest mi szczególnie bliska z racji spojrzenia na świat i stosunku do naszej zabieganej codzienności a także nieukrywanej estymy dla dawnych czasów. To taki niepoprawny romantyk, co sprowadza go,w pewnym sensie do roli nieszkodliwego dziwaka. Tak naprawdę dopiero w Paryżu czasów Dalego, Stein czy Hemingwaya się odnajduje. I oczywiście Woody nie byłby sobą gdyby nie wprowadził jakiejś swojej złotej myśli. W tym przypadku to stwierdzenie iż tak naprawdę ludzie w każdych czasach patrzyli z rozrzewnieniem na wcześniejsze epoki. Nie tylko my tak robimy ale nie było to obce naszym przodkom i zapewne nie będzie naszym potomkom. To co dla nas jest ucieleśnieniem fantazji i ideałem dla niech jest smutną codziennością. Niby nic nowego a jakie genialne w swojej prostocie. Za to własnie Go ubóstwiam i z niecierpliwością wyczekuję na ten najbliższy.

  • firoseta

    2012-08-21 | 19:32

    W- wyjątkowy S- Serdeczny Z- Zabawny Y- Yeah! S- Swobodny C- Czarujący Y- Yeah! M- Muzyczny Ó- Ójmujacy ;D W- Wspaniały I- Inny niz wszystkie Ą- Ę - sama finezja! K- Kokieteryjny O- Olśniewajacy C- Całuśny H- Hahaha! A- Allenowski ;) M- Mowiący o Miłości C- Ciekawy I- Inteligentny Ę- Ą - w iście paryskim stylu! WSZYSCY MÓWIĄ KOCHAM CIĘ!!!

  • izabelka

    2012-08-21 | 17:44

    Ja osobiście wybieram "Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o seksie, ale baliście się zapytać". Film ten jest niesamowitą satyrą na wszystkie uprzedzenia oraz obyczaje. W iście allenowski sposób prześmiewa i ukazuje nasze życie seksualne, ale też związki (mąż, który lubi nosić damskie fatałaszki), wiążące nas społecznie konwenanse (genialny Gene Wilder jako lekarz zakochany w niezwykłej "pacjentce")oraz po prostu zauroczenie i miłość (jesteśmy kierowani przez dobrze zgrany sztab dowodzeniowy, a uczucie to tylko jedno przyciśnięcie guzika). Właśnie o miłości jest najnowsze dzieło mistrza Allen'a i chciałabym przekonać się, jak tym razem Woody przedstawi nam ją, będąc na sali kinowej dzięki Rebel :-)

  • bellarosa

    2012-08-21 | 16:30

  • bellarosa

    2012-08-21 | 15:45

    Zelig. Definitywnie jedno z najlepszych, najciekawszych w formie, dziel Allena. Niby komedia, a podle przenikiwa; W swojej lekkosci, absurdalnie prawdziwa. Film zrobiony w postaci dokumentu, czarno-bialy, z genialna Mia Farrow. Allen cieszy, czaruje, ale rowniez zmusza do refleksji. I to jest piekne. I za to kochamy Allena.

  • 1 2 Następny

Dodaj komentarz

Musisz się zalogować aby dodawać komentarze.

Zaakceptuj Politykę Prywatności naszej strony