News
Tagi: Paula Abdul simon cowell Nicole Scherzinger Uninvited Josh Krajcik Alanis Morissette duet X Factor
Josh Krajcik w duecie z Alanis Morissette
Co się dzieje, gdy wielka gwiazda spotka się na scenie z początkującym artystą? Można się spodziewać wszystkiego, zaczynając od paraliżu, na wspaniałym duecie kończąc. Takie występy należą do ekstremalnie wymagających, w końcu trzeba się zmierzyć z ikoną, to sprawia, że poziom stresu oscyluje na granicy szaleństwa.
Na tak niełatwą próbę są wystawiani uczestnicy programu „X Factor”. W ostatnim odcinku amerykańskiej edycji show uczestnicy musieli się zmierzyć ze szlagierowymi utworami wielkich artystów. Josh Krajcik przygotował piosenkę „Uninvited”, a w występie pomogła mu sama Alanis Morissette .To wielkie wyróżnienie i wyzwanie zarazem. Dodatkowym obciążeniem psychicznym jest fakt, że gra toczy się o 5 milionów dolarów, bo tyle właśnie wart jest kontrakt, o który walczą uczestnicy programu.
Duet Josha i Alanis otworzył konkurs. Po pierwszych dźwiękach można by się spodziewać wokalnej mizerii, jednak podopieczny Nicole Scherzinger sukcesywnie pokonywał stres i z każdym kolejnym wersem utworu dawał z siebie coraz to więcej serca i duszy. Josh udowodnił, że głos to nie tylko dźwięki emitowane przez struny głosowe, lecz także naładowany emocjami granat, który eksploduje w kontakcie z uszami odbiorców.
Josh Krajcik wypowiedział się na temat piosenki następująco: „Jest to pełna bólu piosenka o miłości. Kocham utwory w tym stylu.”
Simon Cowell, wieczny pesymista, przypomniał reszcie jury, że muszą zrobić to co do nich należy – osądzić: "Musimy to ocenić - Alanis, niesamowicie! Josh, myślałem, że jesteś trochę onieśmielony na początku, ja bym był na Twoim miejscu, stawka jest wysoka", powiedział, wprowadzające w błąd odbiorców przed dodaniem:" To było 8 z 10 ". Nicole wychwalała występ Josha, a Paula Abdul stwierdziła, że zachował swoją tożsamość, przez co występ wyglądał na bardzo szczery.
Kiedy Simon zarzucił wokaliście zdenerwowanie, ten przyznał mu rację. W końcu duet z rockowym autorytetem był dla Josha wielkim momentem. Alanis swoim głosem niemal dotyka absolutu, nie sposób zachować zimna krew w tak stresującej sytuacji. Jednak okazało się że artyści stworzyli zgrany duet, który brzmiał bardzo naturalnie i wydawane przez nich dźwięki nie były wymuszone.