News
Tagi: hurts, koncert, lech, browar lecha, impreza, poznań, rebel, rebel tv, tv, rbl, rbl.tv, rbl,
Hurts mocnym zakończeniem koncertowego lata w browarze Lecha w Poznaniu!
To było niezwykłe, muzyczne show! W Poznaniu, w sobotę wystąpił brytyjski duet Hurts. Nie był to pierwszy występ zespołu w naszym kraju, jednak po raz pierwszy muzycy zagrali dla publiczności, zgromadzonej w autentycznych wnętrzach browaru. Nie była to jedyna niespodzianka wieczoru – zespół spotkał się osobiście z wybranymi fanami, którzy zaskoczyli swoją pomysłowością i determinacją, nadsyłając zgłoszenia w specjalnym konkursie. Musieli w nim przekonać organizatorów, że to oni powinni spotkać się z zespołem! Publiczność opuszczała browar oczarowana.
Koncert ten był wyjątkowy pod każdym względem. Po pierwsze: lokalizacja. Choć zespół, jak sam przyznaje koncertował już w kościele, czy na plaży, to wewnątrz działającego browaru, występował pierwszy raz. Pozytywnym zaskoczeniem był również termin koncertu. Hurts do Polski miało przyjechać dopiero w listopadzie, zatem koncert w browarze Lecha, pozwolił fanom zobaczyć swoich idoli na żywo sporo wcześniej. Po trzecie: formuła koncertu. Publiczność znalazła się tuż pod sceną, a kilkunastu fanów jeszcze przed rozpoczęciem koncertu, stanęło z Hurts twarzą w twarz.
To wielka sprawa
Na sobotnim koncercie, spotkanie przybrało formę dosłowną. Ci, którzy zwyciężyli w specjalnym konkursie, z Adamem i Theo faktycznie się zobaczyli! Przed koncertem odbyło się meet&greet, podczas którego najwierniejsi fani zdobyli autograf, uścisnęli dłoń i zrobili sobie pamiątkowe zdjęcie. Następnie wszyscy spotkali się pod sceną – Widziałam już Hurts na żywo, ale właśnie dlatego nie mogłam odpuścić kolejnej okazji, aby podziwiać muzyków w wydaniu koncertowym. Ich utwory są hipnotyzujące, a występy klimatyczne – opowiada Ewa, która na koncert do browaru Lecha przyjechała aż z Gdańska. – Hurts byli tak blisko! Miałam wrażenie, że Theo śpiewa dla mnie.… Theo choć śpiewał dla wszystkich zgromadzonych, to tylko niektórym rzucał ze sceny róże. – Do każdego występu podchodzimy indywidualnie. Na każdym jednym dajemy z siebie 100% - zdradzili członkowie Hurts – Grało nam się wspaniale. Tu, w browarze publika zgromadzona tuż pod sceną, zafundowała nam natychmiastową reakcję na naszą muzykę. To najlepsze, co artysta może otrzymać od słuchacza. Polscy fani po raz kolejny udowodnili, że są niesamowici. Podczas piosenki „Miracle” w rękach fanów pojawił się transparenty. Zniknęły, gdy w czasie „Sandman” Theo zachęcił wszystkich do wzniesienia rąk w górę. Bisowe, symboliczne „Stay” głośno odśpiewali wszyscy, jakby apelując o pozostanie zespołu w Poznaniu.
Artyści bawili się razem z fanami
– Nasz poznański browar po raz trzeci wypełniły dźwięki muzyki i pozytywnie nastrojona publiczność!– mówi Aleksandra Zarychta, kierownik ds. PR marek w Kompanii Piwowarskiej. – Wszyscy bawiliśmy się doskonale i mam tutaj na myśli zarówno naszych gości, którzy zdobyli bilety na koncert, jak i zaproszonych do projektu artystów. Żaden z naszych koncertów nie kończył się na scenie – after party zawsze trwało do późna. Teraz przyszedł czas na podsumowanie koncertowego lata w browarze Lecha. Cieszę się, że po raz kolejny udowodniliśmy, że jako marka realizujemy odważne projekty.
Koncertowe lato w browarze Lecha z publicznością pod sceną i przed monitorem
Tego dnia, muzykę grupy Hurts było słychać nie tylko w Poznaniu. Fani zespołu z całej Polski mogli śledzić relację z koncertu na żywo – na stronie organizatora i na fanpage’u Lecha. Dzięki kamerom zainstalowanym w browarze wszyscy razem mogliśmy nucić „Wonderful life”! Występ duetu Hurts był ostatnim z trzech koncertów w browarze Lecha. Wcześniej, 13 lipca wystąpił zespół Myslovitz, a 3 sierpnia na specjalnie zaaranżowanej scenie zagrał zespół Czesław Śpiewa.
Więcej na stronie Lecha
Autor zdjęć: Przemysław Szyszka